Kiedy nic mi się nie chce
Zdarza się, że ciężko podnieść mi się z wygodnego fotela, mimo że jestem wypoczęta. Znalezienie odpowiedniej motywacji bywa bardzo trudne, zwłaszcza kiedy jesienna aura nie napawa optymizmem ani trochę.
Od czegoś trzeba zacząć
Trwanie w takim stanie długo nie jest korzystne ani dla naszego zdrowia, ani dla samopoczucia. Wykonanie pierwszego kroku z pewnością bywa trudne, bo nie trudno zauważyć zależność, że im mocniej świeci Słońce, tym bardziej chce się nam żyć. W tym aspekcie przypominamy nieco rośliny. Naładowanie się pozytywną energią z niczego wydaje się niemożliwe, a jednak niektórym się to udaje.
Właściwy kierunek
Większość ludzi posiada jakieś pasje, dobrze byłoby więc „marnować” czas właśnie na nie. Kiedy nie mamy nic lepszego do roboty, warto nadrobić zaległości. To doskonała okazja, by ukończyć wcześniej zaczęte projekty. U wielu z nas, w tym u mnie nuda wyzwala kreatywność. Nagle do głowy przychodzi mi dużo pomysłów na aranżacje wnętrza. Wiele razy wdrażałam te plany w życie, dlatego nie trzeba od razu zakładać, że dany dzień jest stracony.
Zmiana nawyków
Tym, którym brakuje sił, poleca się zrobienie wolnego od pracy i codziennych obowiązków. Nawet weekendowy wyjazd może okazać się zbawienny dla zmiany naszego myślenia. Nie ulega wątpliwości, że wykonywanie tych samych czynności dzień w dzień staje się powoli monotonne. To, co kiedyś sprawiało radość, zamienia się w udrękę.
Za oknem niespodziewanie pojawił się pierwszy śnieg. Wprost przeciwnie powinno nas to zmobilizować do działania. Trzeba pamiętać, że wkrótce będzie tylko jeszcze chłodniej. Jednak nie ma takiej zimy, po której nie przyszłaby wiosna. Dlatego nie ma się co załamywać na zapas – życie jest cudowne!