Kino odejdzie do lamusa?
Ostatnio odwiedziłam miejsce, w którym dawno nie byłam i szybko przypomniałam sobie, z jakiego dokładnie powodu. Teraz już wiem, dlaczego coraz bardziej w nim pusto.
Wspaniałe kiedyś, dziś niekoniecznie
Od najmłodszych lat wyjścia do kina na ogół mnie zachwycały. Wszystko wydawało mi się tam tak wielkie, majestatyczne, wręcz doskonałe. Byłam małym dzieckiem, więc mój punkt widzenia był zupełnie odmienny od obecnego. Blok reklamowy był dodatkową dawką rozrywki, a nie niekończącą się katorgą. Dzisiaj najlepiej wejść na salę jakieś piętnaście minut po wyznaczonej godzinie, bo wcześniej czekać będzie nas seans, który przyprawia jedynie o złość. W moim odczuciu bloki reklamowe adresowane są chyba do tej mniej rozwiniętej części społeczeństwa.
Uzasadniona krytyka
Problem stanowi często sam repertuar, ponieważ nietrudno dostrzec, że branża filmowa jest w zapaści. Poza hitami, które odniosą spektakularny sukces finansowy, co niestety nie zawsze idzie w parze z jakością produkcji, reszta filmów wyraźnie odstaje poziomem. Tak naprawdę dla mnie wybór ograniczał się spośród kilku pozycji, ponieważ reszta już po krótkim opisie odstraszała. Oceny internautów (najczęściej negatywne) były dodatkowym ostrzeżeniem, którego lepiej nie bagatelizować.
Pustka na sali wydaje się raczej nie przypadkiem, tylko coraz powszechniejszym zjawiskiem. W końcu dziś można wypożyczyć wiele filmów za pośrednictwem dekodera, czy serwisu typu VOD. Za niewielką kwotę często uzyskuje się dostęp do wielu produkcji, co jest też tańsze, niż mielibyśmy się wybrać z całą rodziną do kina. Na ekranie wielkiego telewizora można w komfortowych warunkach obejrzeć bez reklam to, na co mamy ochotę. Mam wrażenie, że kina podzielą kiedyś los wypożyczalni filmów na DVD, o których dzisiaj już nikt nie pamięta…